Najwyższa palma wielkanocna, która wygrała tegoroczny, znany w całej Polsce konkurs w Lipnicy Murowanej, miała 38 metrów. Nasza jaworznicka – ponad 2,5 metra.

Co roku w kolegiacie św. Wojciecha i św. Katarzyny odbywa się konkurs na najpiękniejszą i najwyższą palmę wielkanocną. W niedzielę Męki Pańskiej, czyli w Niedzielę Palmową, którą ustanowiono na pamiątkę wejścia Chrystusa do Jerozolimy, wierni przynoszą do kościołów palmy, które są następnie święcone przez księży.

Jaworznicki konkurs odbywa się zawsze po mszy popołudniowej i dla niektórych rodzin stał się tradycją. 14 kwietnia przed kościołem zgromadziły się przede wszystkim dzieci, które same wykonały, wprawdzie nie wysokie, ale bardzo kolorowe i ozdobne palemki. Bo taka ma być palma, kolorowa jak wiosna, powinna symbolizować zmartwychwstanie, zwycięstwo, nieść radość, nadzieję. Stąd też drzewka wielkanocne mają dużo świeżych kwiatów, suszonych, wykonanych z bibuły, krepy, ozdobione są wstążeczkami, kokardami. Są niezwykle efektowne i dekoracyjne.

Najpiękniejszą jaworznicką palmę zrobiła pani Agnieszka Liszka, drugie miejsce przypadło Agacie Grzesik, a trzecie pani Julii Patyk. Pozostałe palmy otrzymały wyróżnienia.

Zamiłowanie do robienia palm zaszczepił we mnie szwagier, który pochodzi z Lubelszczyzny i to on pokazał mi, jak wykonać takie drzewko wielkanocne, więc to rodzinna tradycja – mówi pani Agnieszka, która pracowała z bliskimi nad swoim dziełem trzy tygodnie.  Mąż zbiera gałęzie, iglaki, szykuje szkielet, córka pomaga w ozdabianiu. Bardzo to lubimy, podchodzimy do tego emocjonalnie i nie wyobrażam sobie, by wielkanocnej palmy nie przygotować, to część tradycji świątecznej – dodaje.

Zwycięska palma będzie stać w odpowiednim miejscu obok pianina aż do Zesłania Ducha Świętego. A co potem? Jak głosi tradycja, palmy nie wolno wyrzucać, bo może sprowadzić rychłe nieszczęście na domowników. Powinno się ją spalić lub zanieść do kościoła.

Tekst: ES

Zobacz także: