Ponad 400 osób z całej Polski wystartowało w zimowej edycji zawodów Silesia Race, które w minioną sobotę, 9 lutego odbyły się na terenie naszego miasta.

To niezwykle ciekawa odsłona rajdu na orientację, podzielona na cztery wydarzenia: sportową grę miejską, piesze zawody na orientację, rowerowe zawody na orientację oraz rajd przygodowy. Pierwsza kategoria skierowana była przede wszystkim do rodzin, choć mogły w niej startować również osoby dorosłe. Na ponad 10-kilometrowej trasie zawodnicy mieli do wykonania ciekawe zadania w kilku atrakcyjnych punktach Jaworzna.

To świetna zabawa. Trasa była bardzo ciekawa i atrakcyjna, a na dodatek zadania, które mieliśmy wykonać bardzo nam się podobały. Niektóre rzeczy nas zaskoczyły, zupełnie się ich nie spodziewaliśmy. Naprawdę fantastyczna zabawa. Dodatkowo to dla nas świetny trening. Organizacja na bardzo dobrym poziomie, więc jeśli będzie kolejna edycja, z pewnością się tu pojawimy – mówili- Piotr i Krzysztof Jurewiczowie z Sosnowca, którzy zajęli pierwsze miejsce w kategorii rodzinnej w sportowej grze miejskiej.

Piesze zawody na orientację odbywały się na dwóch dystansach: 25 km oraz 50 km. Ta druga trasa wpisana jest do Pucharu Polski w Pieszych Maratonach na Orientację.

Imprez spełniających wymogi pucharu jest w kraju ok. 40. Nasze zawody są na tyle wymagające i dobrze przygotowane, że zakwalifikowały się do tej grupy – podkreślał przed rajdem Marcin Franke ze stowarzyszenia “Silesia Adventure Sport”, organizator imprezy.

Zawodnicy bardzo chwalili przygotowanie jaworznickiego biegu. Również Łukasz Kolarczyk, pełnomocnik prezydenta miasta ds. przedsiębiorczości i współpracy społecznej podkreślał, że współpraca (miasto było współorganizatorem zawodów, a prezydent Paweł Silbert objął nad nimi honorowy patronat) z tak profesjonalną ekipą ze stowarzyszenia byłą czystą przyjemnością.

Trzecim wydarzeniem był 50-kilometrowy rajd rowerowy. Zawodnicy mieli do pokonania głównie trasy leśne po bardzo atrakcyjnych przyrodniczo zakątkach naszego miasta. Trasa okazała się dość wymagająca, ponieważ niemal połowa zawodników zakończyła ją po wyznaczonym limicie czasowym. Najlepszy okazał się Konrad Leyko, jaworznian, który z powodzeniem startuje w podobnych imprezach w całej Polsce.

Nawigacyjnie trasa nie sprawiła wielkich problemów, ale warunki dziś były ciężkie: zapadający się śnieg w lasach, ślisko. Ale to dobrze, przecież chodzi o wyzwanie i o to, żeby się zmęczyć. Organizacyjnie było bardzo dobrze, nie zauważyłem żadnych niedociągnięć – stwierdził zawodnik z Jaworzna.

Najbardziej wymagającymi były dwie trasy rajdu przygodowego. Pierwsza z nich (open) liczyła 60 km, a druga (profi) aż 120! Śmiałkowie, którzy wybrali tę dłuższą opcję, musieli wystartować już o północy (z piątku na sobotę). Zawodnicy mieli do pokonania zarówno odcinki piesze, rowerowe, jak i… kajakiem. To najbardziej elitarne zawody, na które zdecydowało się tylko 10 dwuosobowych ekip z całej Polski.

Zajmujemy się tym od kilku lat, to strasznie fajna zabawa. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc decydujemy się na coraz bardziej wymagające zawody. Nasz najdłuższy rajd przygodowy do tej pory trwał 34 godziny, nieprzerwanie w trasie. Takie wydarzenia to też świetna okazja, żeby zobaczyć ciekawe miejsca w Polsce – przyznali Grzegorz i Barbara Czarny z Krakowa, którzy zajęli trzecie miejsce w rajdzie przygodowym PROFi w kategorii mix.

Sobotnie zawody zostały świetnie odebrane przez uczestników zarówno z Jaworzna, jak i z innych miast. Okazały się fenomenalnym sposobem na promocję naszego miasta. Organizatorzy zapowiadają ich kontynuację w odsłonie jesiennej.

Tekst: Dawid Litka

Zobacz także: