wojtek-piętaWojtek Pięta
Artysta komediowy, zajmujący się stand-upem i konferansjerką, improwizacją sceniczną. Jest także gospodarzem sceny komediowej w klubie Relax.

Zazwyczaj prowadzisz wieczory ze standupem w klubie Relax. Kiedy twój regularny, pełny występ?

Plan jest taki, żeby mój występ był na koniec sezonu, bo w wakacje będzie przerwa w Jaworznie. W wakacje publiczność woli pogrillować albo chodzić na imprezy plenerowe, a tam ciężej zorganizować występ niż w mniejszych salach. Plenerowe stand-upy odbywają się tylko w prywatnych i lekko odgrodzonych terenach przy lokalach, które publiczność odwiedza ze świadomością tego, na co przychodzą. Z plenerem jest różnie, grałem kiedyś na scenie w chorzowskim parku, to był jakiś festyn piwny. Ludzie siedzieli przy stołach i biesiadowali, czekając na wieczorne koncerty, a tymczasem musieliśmy grać dla wielkiej połaci trawy. Praktycznie samotnie pod sceną tkwiły babcia z wnuczką, z zaciekawieniem obserwowały, co się na niej dzieje, ale niczego chyba nie rozumiały. To zdecydowanie nie rozrywka dla osób przypadkowych.

A do końca sezonu w Jaworznie? Na scenie w Niedzieliskach wystąpiło już wielu znanych komików, więc czym teraz nas zaskoczysz?

Zrobimy jeden wieczór z komikami o mniejszej rozpoznawalności, to często dobrze rokujący artyści, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia. Natomiast już po długim weekendzie, 7 maja, mamy hit -przyjedzie Abelard Giza ze swoim programem Nr 3. Tu bilety szybko znikną, bo to gwiazda sceniczna pierwszej kategorii.

Słyszałem, że masz jechać w trasę z Abelardem, to na pewno otworzy przed Tobą możliwości pokazania programu szerszej publiczności.

Abelard zaproponował mi, abym otwierał jego występy. To bardzo nobilitujące. W najbliższym czasie mam też kilka innych planów
– rozszerzenie działalności na kanale Youtube, bo bez niego standup nie istnieje. Wrzucę kilka filmów, będę też gościem w popularnym programie Michał Leja Show. Generalnie i tak mam co robić, mam to szczęście, że znam wielu komików w kraju i zapraszają mnie do siebie, abym z nimi występował. Branża się wspiera i to jest świetne.

Zawsze mnie ciekawiło, czy wykonując zawód komika scenicznego, jesteś na imprezach prywatnych proszony, aby powiedzieć coś śmiesznego? Kiedyś jeden z artystów użalał się, że tak często ma i stwierdził, że gościa od czyszczenia szamb nie proszą jakoś na imprezach o przetkanie ubikacji.

Trzeba oddzielić sprawy zawodowe od prywatnych, nie dać się wypuszczać. Dla wielu komik musi być duszą towarzystwa i trochę głupkiem imprezowym, trefnisiem. A przecież każdy ma dzień, że gorzej się czuje fizycznie czy coś się złego wydarzy, wieczorem na scenie trzeba wyjść i rozśmieszać ludzi. To jest jeszcze trudniejsze niż unikanie żartów na imprezach prywatnych!

Rozmawiał: Wojciech P. Knapik

Zobacz także: