Już po raz szesnasty mistrzowie ortografii mieli okazję wykazać się znajomością zasad pisowni podczas miejskiego dyktanda.

Tekst najeżony ortograficznymi i interpunkcyjnymi pułapkami napisała specjalnie na tę okazję Justyna Bargielska, pisarka i poetka, laureatka Nagrody Literackiej Gdynia w 2010 i 2011 roku. Uczestnicy dyktanda nie ukrywali, że tekst sprawił im trochę kłopotów.

Tym razem autorka dyktanda przekonywała do uroków Ziemi Podlaskiej, wyjaśniając w tekście, że jest to raj dla włochatych żubrów i miejsce, gdzie spotkać można niezwykłe okazy flory. Jedną
z roślin występujących na Ziemi Podlaskiej jest podejźrzon księżycowy, który sprawił piszącym trochę problemów.

Sporo czytam, więc na ogół nie robię wielu błędów. Czasem mam problem z interpunkcją, zastanawiam się, gdzie wstawić przecinek albo gdzie powinnam rozpocząć pisanie od nowego akapitu. Trudniej jest, gdy chodzi o tekst dyktanda, przygotowany po to, by jak najdokładniej sprawdzić znajomość zasad ortograficznych – przyznaje Wiktoria Wychowałek, jedna z uczestniczek XVI Mistrzostw Ortograficznych w Jaworznie.

W Mistrzostwach Ortograficznych mierzą się uczniowie szkół podstawowych, gimnazjaliści, uczniowie szkół ponadpodstawowych i dorośli. Uczniowie, którzy piszą miejskie dyktando, to najlepsi
znawcy zasad ortografii wśród młodzieży.

Uczniowie przechodzą najpierw eliminacje w swoich szkołach. Do nas trafiają najlepsi z najlepszych – podkreśla Bogusława Hałas, wicedyrektorka ZSP nr 3 i pomysłodawczyni Mistrzostw Ortograficznych.

Nauczyciele przekonują, że uczniowie nieźle radzą sobie z zasadami pisowni. 

Język polski nie jest łatwy, ale jest wielu uczniów, którzy chętnie sięgają po książki i doceniają piękno polszczyzny. Takie osoby zazwyczaj nie mają problemów z ortografią – mówi Elżbieta Homlak, nauczyciel-bibliotekarz z SP 8 w Jaworznie.

W tym roku z tekstem dyktanda zmierzył się między innymi Zbigniew Mika, były naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Jaworznie i autor jednego z tekstów miejskiego dyktanda.

Muszę przyznać, że pisanie tekstu dyktanda dla innych osób było dużym wyzwaniem. Zajęło mi to sporo czasu. Chyba jednak łatwiej jest pisać tekst przygotowany przez kogoś innego. Sam najwięcej problemów mam z pisownią łączną i rozdzielną – mówi Zbigniew Mika.

Wśród piszących była też Krystyna Dubiel, zwyciężczyni jaworznickich Mistrzostw Ortograficznych sprzed 5 lat.

Właściwie nigdy nie miałam problemów z ortografią. Pracowałam jako nauczyciel, więc chyba nawet nie wypadało mi robić błędów. W nauce ortografii dużo pomaga czytanie książek – radzi Krystyna Dubiel.

W tym roku mistrzynią ortografii w kategorii szkół podstawowych i gimnazjów została Paulina Kozub z Gimnazjum nr 4. Wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych z ortograficznymi pułapkami
najlepiej poradziła sobie Grażyna Bilny, reprezentantka Liceum Ogólnokształcącego nr 3. Wśród dorosłych najlepiej wypadł Arkadiusz Kleniewski. Organizatorzy Mistrzostw Ortograficznych już teraz myślą o kolejnych edycjach miejskiego dyktanda.

Bardzo chcielibyśmy, by autorem kolejnego dyktanda był Jerzy Bralczyk. Prowadzimy w tej sprawie rozmowy – zdradza Bogusława Hałas. 

Dyktando naszpikowane było językowymi łamańcami i ortograficznymi pułapkami. Już pierwsze zdanie robi wrażenie:

Najprzeróżniejszych rozrzewnień feeria wprawiła mnie w ekstrahumor, gdy wpółprzytomna po nieledwie udręczającej podróży taborem PKP zadzierzgnęłam wreszcie znajomość z ulokowaną na
prawie, o dziwo, magdeburskim wsią Niemyje-Ząbki w województwie podlaskim i bielskim powiecie.

Dalej wcale nie było łatwiej:

Rozaniela mnie również nieożywiona przyroda owej kniei, w której Matka Natura chowa koh-i-noor ojczystej przyrody: podejźrzona księżycowego, cherlawy, acz dumny badylek z rodziny nasięźrzałowatych.

Tekst: Grażyna Dębała

Zobacz także: